poniedziałek, 19 listopada 2012
Czas na medycynie
Chciałbym opisać jak wygląda sprawa z czasem na medycynie. Jest mnóstwo opinii, plotek itp ze studenci medycyny nie maja na nic czasu, muszą ciągle się uczyć z wielkich i grubych książek(co akurat prawda), ze nie maja czasu na sen, no bo przecież muszą się uczyć. A jak to wygląda w moim przypadku ( i niektórych innych osób ode mnie z roku)? Wygląda to tak ze wolnego czasu jest mnóstwo, tak jak np teraz nie mam co robić, no uczyć się trzeba, ale to nie za wiele, jedynie na kolokwia trzeba trochę przysiąść ale nie zawsze. Od I roku miałem czas na wszystko, zawsze się wysypiałem (teraz trudniej z tym, ponieważ mam prawie codziennie rano zajęcia, a chodzę raczej późno spać). Spokojnie można chodzić na imprezy, ale to zazwyczaj w piątek, chociaż czasem zdarzyły się i w środku tygodnia( potem siedziało się na kacu na zajęciach). Ale żeby nie było ze jest taki lajcik i co to będzie ze mnie za lekarz, uczyć się uczę ( oczywiście nie na 5, ale i takie się czasem zdarzają oceny ), czasem zaliczam czasem nie, ale jakoś zdaje z roku na rok i to nie na samych trójach z 2 terminu, ale i na lepszych z pierwszego, wiec jak się chce to można, te studia normalnie przeżyć. Jesli czytaja to jacyś zainteresowani i chętni dostaniem się na medycynę, nie ma co sie bać warto próbować, mimo ze są czasem taki straszne opinie i opowieści jak to jest źle na tych studiach, sam z reszta opowiadam na prawo i lewo jak to nam tu źle i ile to mamy nauki, nie to co na innych studiach, ale to już z racji przyzwyczajenia i ze ludzie serio tak myślą i w to wierzą. Musze jednak przyznac ze w tym semsestrze jest tego czasu chyba najmniej, ponieważ jest dużo zajec kilku godzinne okienka miedzy ćwiczeniami, jak np 5-godzinne dziś miedzy interna a patofizjo, oczywiście nie uczyłem się podczas okienka bo lepiej było iść spać :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz